wtorek, 4 czerwca 2013

Rozdział 10 "Niewolnik kłamstwa"

"Zbyt często stajemy się niewolnikami czyiś pragnień."

Nie spałam zbyt dobrze tej nocy, miałam dziwne przeczucia, nie wiem dlaczego... To było jakoś tak samo od siebie. Kobiety to faktycznie bardzo złożone organizmy żywe. Same się sobie dziwimy. I może zlekceważyłabym to uczucie, ale Damien wstał wcześniej niż zwykle, udawałam, że śpię, a on nic nie mówiąc zabrał swoje rzeczy, ciuchy i skierował się do łazienkę. Chwilę później stamtąd wyszedł, nabazgrał mi coś na kartce, słyszałam odgłos pióra jeżdżącego po kartce papieru. Zniknął, słyszałam jak wyjeżdża z garażu. Otworzyłam oczy i spojrzałam na stolik pod ścianą. Była tak notatka, przeznaczona jak zgaduję dla mnie. Westchnęłam ciężko i zsunęłam z siebie ciepłą kołdrę. Zimne powietrze otuliło moje rozgrzane ciało, na mojej skórze wystąpiła gęsia skórą. Szybko zeskoczyłam z łóżka, porwałam kartkę i wróciłam do posłania. Na powrót okryłam się puchową kołdrą. Sapnęłam i zerknęłam na kartkę. 

"Wybacz Isabello, że nie czekałem na Ciebie ze śniadaniem, musiałem wyjść wcześniej, zadzwonił do mnie mój stary przyjaciel, prosił o spotkanie. Nie mogłem odmówić. 
Damien"

Z pozoru zwykła wiadomość, fakt, tyle że ja nie spałam. Nie dzwonił do niego telefon, z nikim nie rozmawiał, po prostu mnie okłamał. "Stary przyjaciel" - no tak, przecież ja nie znam jego żadnych znajomych, on ich chyba nawet poza pracą nie ma, albo... Ja nie wiem o ich istnieniu. Jedno jest pewne, coś tu nie gra. Nie poszedł na spotkanie z przyjacielem, tak naprawdę nie mam pojęcia, że poszedł. Myślał, że kolejny raz nakarmi mnie kłamstwem, bo zgaduję, iż wiele razy zostałam już oszukana. Ale nie, nie mój drogi. Teraz ci się nie uda tak łatwo. 
Byłam zaniepokojona tym wszystkim, ale nie tylko to. Denerwowało mnie to, że dopiero teraz orientuje się, iż żyję w świecie, w którym każe mi żyć Damien. To wyimaginowana przez niego rzeczywistość, w której kazał mi funkcjonować, a ja... Ze wstydem muszę powiedzieć, że mu się poddawałam, ani razu się nie postawiłam, nie zaprzeczałam, bo nie widziałam do tego powodu. Jak ja mogłam być taka ślepa? Zawiodłam się sama no sobie. 
Wstałam i ubrałam na siebie legginsy, związałam włosy w luźną kitkę i usiadłam przed komodą. Otworzyłam szafkę na samym dole, to była szuflada należąca do mojego męża. Wiem, że to co zrobię wcale nie będzie dobre, ale... Ja czuję, że coś jest nie tak, tu coś śmierdzi, a ja się dowiem co... Choćbym nie wiem co miała zrobić, to się, kurwa, po prostu dowiem! Zaczęłam szperać w szufladzie. Papiery, dokumenty, kable, ładowarki. Papiery były czyste, po prosty, kartki do drukowania, czyste, białe, nie dające żadnej poszlaki. Oh, Bello Brwon, za dużo Scooby Doo. Nic nie znajdziesz, a nadal grzebiesz w jego rzeczach, to z lekka nienormalne. Dokumenty to były papierzyska z kancelarii, zakończone sprawy, wiele z nich było z moim podpisem i pieczątką jako rozprawa zamknięta, nie mamy prawa do niej wracać, bo została oficjalnie rozstrzygnięta. Wiele z nich było przygotowane do wywiezienia do biura. Dalej... Rachunki za jego telefon, internet i inne takie. Kable jak kable, plączą się i zaplątują. Głębiej... Pudełka od atramentu i tuszu drukarskiego. Parę długopisów i wkładów, pudełko po oryginalnym piórze, które ode mnie dostał, bo takie sobie zażyczył. Nie znalazłam kompletnie nic! Pierwszy raz moje przeczucie mnie zawiodło, cholera jasna! 
Warknęłam z sfrustrowana i wściekła na siebie poukładałam jego rzeczy tak jak były, aby nie poznał, że w nich grzebałam. Nie chciałam aby o tym się dowiedział. Bałam się jego rekcji, wolę nawet się nie przekonywać co by zrobił. Albo... Albo tamtego ranka po prostu miał zły dzień, może to ja dramatyzuje, ale... Z drugiej strony dziś mnie okłamał, więc coś musi być nie tak jak powinno. Kurwa, czemu to takie trudne? Zerknęłam na szufladę. Jest okey, wszystko jest włożone tak jak było zanim to wyłożyłam. Odetchnęłam i zamknęłam komodę. Podeszłam do drugiej komody, ta była na bieliznę. Wyciągnęłam sobie czystą. Nie wiem co mnie podkusiło, ale jednak otworzyłam też szufladę Damiena. Bokserki i skarpety, czego ja bym się miała tu spodziewać? Już miałam ją zamknąć, ale zauważyłam dziwny materiał. Sięgnęłam po niego ręką i wyciągnęłam. Byłam w szoku! Trzymałam w ręce stanik, ale on nie należał do mnie, to nie był mój biustonosz! Rzuciłam swoją bieliznę na łóżko, chwyciłam szafkę należącą do mojego męża i wywaliłam jej zawartość na podłogę. Znalazłam jeszcze parę par majtek i staników. Usiadłam na podłodze i je przeglądałam. Zaszkliły mi się oczy. Moją pierwszą myślą było to, że mnie zdradził, ale... Znowu jest to cholerne ale... Tylko, że tym razem to jest szokujące i straszne odkrycie. Bielizna, którą u niego znalazłam była szyta dla nastolatek. Najmniejsze miseczki, majtki z dziwnymi wzorkami, serduszka, kwiatki i te duperele. Zakryłam usta dłonią. Co to ma znaczyć?! No raczej nie uwierzę w bajkę, że mój mąż kolekcjonuje bieliznę dla nastolatek. 
Jeszcze chwilę siedziałam na podłodze, między tymi rzeczami, potem się ogarnęłam wstałam i wrzuciłam bieliznę, jego i nie jego, do szuflady. Zamknęłam komodę, wzięłam przyszykowany dla siebie zestaw i poszłam do łazienki. Wykąpałam się, cały czas próbowałam sobie to ułożyć w głowie, w logiczną jednolitą i spójną całość. Nie potrafiłam. Nie mogłam wytłumaczyć nastoletniej bielizny w ciuchach mojego męża. Po prostu nie mogę tego zrozumieć, nikt by nie mógł.
Dokładnie umyłam swoje ciało i włosy, wyszłam spod prysznica. Ubrałam na siebie koronkowe figi i stanik, rozczesałam i wysuszyłam swoje włosy. Ruszyłam tak ubrana po ciuchy do pracy, skierowałam się do garderoby. Wzięłam ubrania. Założyłam je na siebie i zeszłam do kuchni, wzięłam ze sobą laptopa. Z przyzwyczajenia weszłam na pocztę, jakie zaskoczenie! Tym razem miłe, Edward odpisał mi już na maila. Uśmiechnęłam się, a mój uśmiech zwiększał się z każdym zdaniem, oprócz tych o jego kurwiącej się żonie. Nacisnęłam na załączniki, pierwszy wyświetlił mi się jego tatuaż. Był ładny, tak szczerze powiedziawszy to zajebiście mi się podobał. Na drugim zdjęciu był Christian, siedziałam i maślanym wzrokiem gapiłam się w ekran laptopa. Jego syn jest taki śliczny. Chętnie bym go wyściskała i porwała... Skoro taki syn jaki musi być ojciec! Kliknęłam na ostatni załącznik. Nie wiem czemu, ale zamknęłam oczy, a gdy je otworzyłam. Boże, Boże, Boże! Tak, kurwa, tak. Weź mnie na tym cholernym biurku ile chcesz i błagam pieprz mnie do umarłego. Ja już teraz mam przyśpieszone tętno i mokro w majtkach, a zakładałam czyste majtki! Jesteś mi winny jedną parę, nie ma bata! Cóż, opcjonalnie powinnam odpisywać na maila, ale ja się chwilkę pogapię na zdjęcie. Ciekawe jakie jego włosy są w dotyku, a jego oczy... Skoro na zdjęciu mają tak intensywny kolor, to jakie piękne i głębokie muszą być na prawdę. Ta Vivienne to głupia suka, skoro nie mogła docenić tak wspaniałych, dwóch mężczyzn! 
Za nic nie chciałabym ich stracić. Nie dość, że Edward jest bardzo inteligentnym człowiekiem, co wiem poprzez maile, które ze sobą piszemy. To nie dość, że zaskakująco mądry jest jeszcze zabójczo przystojny! Wiem, nie powinnam tak myśleć, jestem mężatką, a mam dość niemoralne myśli o facecie z internetu, ale... Tak na prawdę Edward jest dla mnie lepszy od mojego własnego męża, bardziej o mnie dba. Choć nigdy nie widziałam się z nim w realnym świecie okazał mi więcej czułości i troski niźli Damien. Tak bardzo chciałabym go poznać. Mam nadzieję, że to kiedyś się spełni. 
Zanim zabrałam się za odpisywanie otwarłam wszystkie foldery ze swoimi zdjęciami, zaczęłam je przeglądać. Nie, odpada, wyglądam jak naćpana, co to za poza, Boże skąd ja to mam, kiedy to było, nawet nie wiem, że miałam takie zdjęcie. W końcu wybrałam najnormalniejsze, takie, które prezentuje poważną i ułożoną część mojej osoby, ale tak szczerze to nawet ładnie na nim wyszłam. 
Okey, wzięłam głęboki wdech, wyprostowałam palce i wzięłam się za odpisywanie. 

Przystojny Edwardzie!
Z tymi imionami to od zawsze jest problem, bo każdy ma po prostu inny gust. A prawda jest taka, że kobiety zazwyczaj mają go lepszy, bez obrazy, to jest udowodnione, nie wiem czy naukowo, ale jest. Jeśli nawet nie - to ja tak Ci piszę :)
Hmm, no i widzisz, jesteś wyjątkiem. Mężczyzna z gustem, kto wie? Może więcej takich nie ma! Ale mi się okaz trafił, no no! Aż jestem z siebie dumna. Cieszę się, że liczysz się z moim zdaniem. A tam się nie znasz. Znasz, znasz! 
Wiesz właśnie, że mówisz do kobiety?
Teraz będę miała problemy. Gdy będziesz mi przyznawał rację będę się chorobliwie zastanawiała, czy mówisz na serio, czy mówisz tak abym się odczepiła, a i tak ty wiesz swoje. Hmm, toś mi życie pokomplikował, Ty oszuście.
Masz rację, (jeśli znów nie kłamiesz abym ja się nie spierała). Dziś rano sama się o tym ponownie przekonałam, ale wiesz co... Nie myliłam się. Eh, to co dziś odkryłam strasznie mnie niepokoi, ale tym napisze Ci w dalszej części wiadomości. 
Wiesz... To Ty napisałeś, że jesteś prostą formą życia - nie ja. To nie moje słowa, umywam rączki. I nie podpisuję się pod tym, jak na faceta to jesteś cholernie inteligentny, mało z kim tak dobrze mi się rozmawia, w naszym przypadku pisze, jak z Tobą. 
Zasada ZZZ, hah, znam to, kiedyś ją stosowałam, a potem się zorientowałam, że to trzecie "Z" coś nawala, bo zawsze coś mi w głowie zostawało, także zasada ZZZ przeszła, w moim przypadku, do historii. 
Mam małą wadę wzroku, ale na starość nie chcę być ślepa jak kura. Wiesz, jestem po obejrzeniu twoich zdjęć, z okularami czy bez... Nadal będziesz przystojny. A nawiązując do Twoich oczu to bardzo podoba mi się ich kolor. 
Więc wychodzi na to, że nie każdy paradoks jest zły. Ty jesteś bardzo pozytywnym przypadkiem, cieszę się, że miałam okazję Ciebie poznać - w taki, czy inny sposób. 
Mentalna piątka, Edwardzie. Też tak mam, ale tylko w życiu prywatnym. W pracy wszystko mi się udaje, w życiu osobistym to inna sprawa. Zawsze coś się wali, a ja nie mogę tego naprawić. Po prostu nie mogę, bo jestem sama, nikt mnie nie wspiera. A jak ktoś chce to nie może przez mojego męża pilnującego mnie na każdym kroku.
Fajne, że czujesz to co ja. Nie chciałabym Ci się w jakikolwiek sposób narzucać, a skoro obydwoje sobie pomagamy warto ciągnąć tę znajomość, prawda?
Tak, jesteśmy szczerzy, ja w stosunku do Ciebie na pewno. W tej chwili wiesz o mnie chyba najwięcej, nie licząc mojej siostry, ale... Chyba i tak wiesz więcej od niej. Zawsze wmawiałam jej, że wszystko jest dobrze, a z Damieniem jestem szczęśliwa - Ty wiesz, że tak nie jest. 
Ja się nad Tobą nie lituję, po prostu wiem co czujesz, a ty wiesz jak czuję się ja. Rozumiemy się, a to bardzo ważne. 
Tak, lubię igrać, może nie tyle co z ogniem, a Tobą. Wiesz... Jesteś mi winien parę majtek, tę którą mam na sobie zmoczyłam, możliwe, iż to z Twojej winy. 
Tak, Damien jest skończonym chujem, przyznaję Ci rację, nigdy nie sądziłam, że tak o nim powiem, jednak taka jest prawda, nie ma się co oszukiwać. Wiem, że on czuje mój strach, to widać. Po moim zachowaniu i jego względem mnie. To, że się nie odezwał zabolało najmniej, jestem do jego milczenia przyzwyczajona. 
Tak, pierwszy wariant jest lepszy. Podejrzewam, że za nawrzeszczenie na niego mogłabym nieźle oberwać. Chcę się od niego jak najszybciej uwolnić, Edwardzie, jak najszybciej. Ja nigdy nie mogłam się od niego oderwać, ale czuję, że najwyższy czas to zmienić. 
Nie mogę uwierzyć jak ona mogła, Tobie i Christianowi, zrobić coś takiego. To wręcz niewyobrażalne, ona nie doceniała tego co ma. Jesteś wspaniałym facetem, Edward, przekonałam się i jestem tego stuprocentowo pewna. Za nic bym Cię tak nie skrzywdziła, ale dobrze zrobiłeś. Ty i Chris zasługujecie na kogoś o niebo lepszego. Bo obydwaj jesteście cudowni. 
Tak, jeśli dobrze pójdzie dostanie 12 lat. Gdybym ja trafiła na jej sprawę dostałaby ode mnie w ryj, to troszkę nieprofesjonalne, ale każdy ma mały skok w bok, prawda? Skoro ty chcesz wpierdolić Damienowi ja bym pogadała z Vivienne, to się wydaje całkiem fair układ. 
Nie rozumiem jak można być aż tak nieodpowiedzialną osobą, to szokujące. Nie dość, że olewała Ciebie i Chrisa to nie robiła nic aby Cię wesprzeć. 
Jestem z Ciebie cholernie dumna, Edwardzie. Mam nadzieję, że w bliskiej przyszłości znajdę w sobie tyle sił aby uwolnić się od męża. I oczywiście, że będę Cię wspierała, tak jak ty wspierasz mnie. 
To teraz pozostaje Ci znaleźć Chrisowi dobrą mamusię, lub będziesz robił za dwa w jednym, kochanie. No i jasne, że masz go uściskać!
Huh, dopiero Ci napisałam, że masz mu znaleźć dobrą mamusię, a Ty masz już mnie za kandydatkę. Tak, masz rację, nie wiadomo kiedy trafi. Może i nas zaskoczy. 
Mam nadzieję, że kiedyś zostanę tą mamą i wierzę, że dam sobie z tym zadaniem radę. Sam jesteś rodzicem, to nie jest takie łatwe, prawda? 
Szczęście... Też uważam to za pojęcie względne. Każdy interpretuje to słowo inaczej. Dla jednego to będzie drogie auto, willa z basenem i masa pieniędzy na koncie. Ja to mam i wiem, że to szczęścia nie daje, bo tego nie można kupić, to trzeba mieć, znaleźć w sobie. Tylko najgorzej jest jak nie ma gdzie szukać, lub nie wie się gdzie te poszukiwania zacząć. 
Może w końcu powiem co odkryłam dziś rano. 
W nocy nie mogłam spać, usłyszałam jak Damien wychodzi. Na kartce napisał mi, że zadzwonił do niego "stary przyjaciel". Kłamstwo, nie spałam, wiem, że do niego nikt nie dzwonił. Nie wiem co mnie podkusiło, ale zaczęłam grzebać w jego rzeczach. No i znalazłam damską bieliznę... Tyle, że to była bielizna dla nastolatek. Co mam o tym myśleć, to raczej nic pozytywnego do mojego życia nie wprowadza. Po co mu to, skąd to ma?
To takie skomplikowane...
Zdjęcia widziałam. Każde powaliło mnie z nóg, choć nie ukrywam  najdłużej analizowałam Twoje. 
Swoje zdjęcie... Okey, też znajdziesz w załączniku, tylko nie przestrasz się. Mam nadzieję, że ochota na igraszki Ci nie przejdzie. 
Cóż, widzę, że masz swoje zasady. Najpierw kobieta, potem cała reszta, powiadasz? Hm, cóż, to bardzo zachęcające. Czuję, że dobrze byś o mnie zadbał. 
Może postawmy na tym, że obydwoje jesteśmy wyjątkowi i nie było tematu :)
Każde z nas ma w sobie coś specjalnego i godnego zainteresowania. My, jak widać, mamy tego znacznie więcej. 
Kolejna mentalna piątka, Edwardzie.
Cóż, podjąłeś się dość trudnego zadania - oswoić mnie z komputerami. Ale próbuj może Ci się uda, Nauczycielu.
Rok nie rok, ale zasada utrzymana. Podobają mi się starsi, w tym ty. Coś sądzę, że za bardzo Ci schlebiam, kiedyś będę musiała utrzeć Ci nosa, abyś się nie zakochał sam w sobie :)
Okey, postanowione, kiedyś zrobię sobie tatuaż, ale ty idziesz do tatuażysty ze mną, co ty na to, hm?
Cóż, łapówka - dopieszczenie mnie. 
Jeśli to Ty tak bardzo chcesz mnie podopieszczać nie będę stawiać oporów i się sprzeciwiać. W sumie - jestem za. 
Cóż, lubię jak ktoś jest śmiały, szczególnie Ty i to w taki sposób. To bardzo... Hmmm... To bardzo pobudza moje niektóre części ciała, Edwardzie. 
Tak, wiem, nie będę naciskać na Alice, wiem, że kiedyś mi się zwierzy, a ja cierpliwie poczekam na ten moment. Nic na siłę, to nie prowadzi do niczego dobrego. 
Cóż, kurczę. To jest nas dwie. Ja i Twoja matka. Bo ja też jestem z Ciebie dumna, że miałeś na tyle silnej woli aby ją wywalić, ja nad tym ciągle pracuję - jak pozbyć się Damiena. 
To dobrze, bo jestem zdecydowanie niższa od Ciebie. Albo ja będę musiała skakać lub Ty się pochylać, chyba, że będę miała szpilki to damy jakoś radę. 
Skoro jesteśmy wybrańcami nic dziwnego, że los połączył nasze drogi ze sobą ;D
A ja bardzo chętnie się z Tobą spotkam na kawie, ciastku, czy czymkolwiek innym. 
Teraz to Ty pamiętaj o moim zdjęciu. 
Cieszę się, że mogłam Ci pomóc z pracą. 
Trzymam kciuki ;*
Całuję. 
Bella. 

Przeczytałam wiadomość, jest okey. Potem dodałam w załączniku swoje zdjęcie, oby mu się spodobało. Wysłałam wiadomość. Zapisałam sobie w telefonie numer Edwarda. I wyszłam do garażu, wsiadłam do auta i pojechałam do kancelarii. Damiena nie było, spóźnił się, ale do pracy przyszedł. Wpadł do kancelarii po lunchu, przeprosił za opóźnienie i skierował się do swojego biura. Nie komentowałam tego. 
Przerwę na obiad spędzałam sama w swoim gabinecie. Po dłuższym zastanowieniu wyjęłam telefon i wybrałam numer, który na mojej karcie pamięci znalazł się dopiero rano. Odebrał. 
-Zgadnij kto to... - powiedziałam elokwentnie, w końcu byłam w pracy. Muszę się jakoś prezentować, nie? 


 ______________________________________________

No witam, witam, Myszki wy moje :)
Słówek jest ponad 2500, więc źle nie jest. 
W sumie ja jestem z rozdziału zadowolona, ale czekam na Waszą opinię. 
Powiem, że... A nie :D
Będę wredna i nie powiem, haha. 
Poniecierpliwcie się niecierpliwce <3

________________________
_____________

Zdjęcie Belli:


Śliczna ta focia <3
Okej, żegnam się i czekam na NN Miśki. 

Papa. 
Wampirek,

20 komentarzy:

  1. Pieprzony jebany skurwysyn!!!! Dajecie mi go tutaj to go wykastruję, poćwiartuję nożem do kotletów, oskalpuję, podetnę w pasie i zabiję...nie koniecznie w takiej kolejności. Jebany pieprzony Damien! Co on sobie kurwa jasna mać myśli? Że może sobie chować staniki od nastolatek w szufladzie?! Na pewno gwałci te biedne dziewczynki...
    Bells jest taka kochana... nie zasługuje na takiego pieprzonego idiotę. Zasługuje na Edka!!!
    Zdjątko jest prześlicneee :D Bella mi się mega na nim podoba :D
    Najbardziej rozwalił mnie tekst :
    "Tak, kurwa, tak. Weź mnie na tym cholernym biurku ile chcesz i błagam pieprz mnie do umarłego. "
    Kurwa... Będzie jak sobie Bella życzy :D
    Nie no rozdział super. Świetny i zajebisty z resztą tak jak zawsze.
    Haha... będą sobie rozmawiać!!! Fuck yeah!
    To z tym tekstem o mamusi było słitaśne. Mega słitaśne.
    No dobra... wsio? Chyba wsio. Jak nie to będzie edit.
    Ja lecę pisać NN, czyli wykurwioną w kosssmossss rozmowę Bells i Edka!
    Fuck yeah *tańczy taniec zwycięstwa*
    Do NN Kochane Kutasiatka :*:*:*:*
    Całuję
    Misia

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebisty jak zawsze .!!
    Ooo.. Czyżby mieli się w końcu spotkać .?
    Fajnie by było ;p
    Już czekamy na następny .!

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie !Ja chce już ! Ja chcę już następny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział świetny, czekam z niecierpliwoścą na następny!
    Dużoooo dużo weny!

    OdpowiedzUsuń
  5. Na początku, przyznam sie bez bicia, nie rozumiałam tego bloga,
    ale zdarzyło się, że nie miałam co robić i trafiłam na waszego bloga.
    Zaczęłam odczuwać emocje, sytuacje i tok myślenia waszych postaci.
    Teraz żałuję, że nie weszłam na niego wcześniej.
    Zmarnowałam naprawdę genialny blog.
    Nie wiem o się wydarzy później,
    ale mam nadzieję, że Bells poradzi sobie z Damienem,
    a Edward z Vivienne.
    Rozbawił mnie fragment o majtkach ;D
    I po co Damienowi bielizna nastolatek,
    czyżby molestował seksualnie jakąś małą imigrantkę ??
    Za dużo CSI, Kości, NCIS, Elementary i Castle ;/
    No nic, czekam na nn
    i proszę spodziewać się mojego lub Kisielka komentarza ;D
    Papatki;*

    OdpowiedzUsuń
  6. super chce wiecej

    OdpowiedzUsuń
  7. Super rozdział! Ciekawa jestem jak rozwinie się sytuacja z Bellą i Damienem, jak szybko ona się dowie o co chodzi. Mam tez nadzieję, że ten blog będzie dłuższy niż LIM, który moim zdaniem za szybko się skończył. Zdecydowanie za szybko. Niecierpliwie czekam na NN i pozdrawiam.
    Jane

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny rozdział! Ja chcę kolejny i to jeszcze dziś!!! Czyżby ktoś jednak chciał Damiena i to jakaś nastolatka? Mam nadzieję że Bella go wywali i spotka się z Edwardem ;D ^^

    OdpowiedzUsuń
  9. No pieprzony skurwiel!
    Jebany po prostu &#^@(%!~$!!!
    Jebany... pedofil no!
    Nie myślałam, że tak sie akcja rozwinie, naprawdę. Ja na miejscu Belli nie wiem, co bym teraz zrobiła xd
    Zdrada to zdrada, ale żeby z nastoletnią dziewczynką?
    Oj nie, tego bym skurwielowi nie popuściła.

    Wasz blog mnie demoralizuje XD

    Okej, skoro już wypowiedziałam moje zdanie o tym... no wiecie, możemy przejść do dalszej częsci komentarza :3

    " To bardzo pobudza moje niektóre części ciała, Edwardzie. " BUAHAHAHAHAHAHA ESTHER ZBOCZUSZEK <3
    Ogółem rozdział zajebisty :D
    A jak się okaże, że Damien faktycznie jest pedofilem, to go wykastruję xD

    Ale boskie zdjęcie Bells! *.*
    No, po czymś takim Edward się zakocha :33
    Tylko czemu nie dała mu swojego numeru?
    Mam nadzieję chociaż, że zadzwoni :D

    Całusy i czekam na twórczość Miśki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo, i jeszcze rozjebał tekst
      "Tak, kurwa, tak. Weź mnie na tym cholernym biurku ile chcesz i błagam pieprz mnie do umarłego. " :DD

      Usuń
    2. Boże, jaka ja jestem ogarnięta xD
      "Mam nadzieję chociaż, że zadzwoni :D" teraz się skapnęłam, że przecież już zadzwoniła XDDD

      Usuń
  10. Boski rozdział!
    1) Zabiję Damiena - co za cham, świnia, prostak, idiota i zboczeniec! Najpierw ją okłamać i zdradzać ją z jakąś małolatą?! Może jeszcze pornografia wejdzie do tego! No sorry, ale to jest nienormalne! Jestem tym oburzona (tym, czyli jego zachowaniem).
    2) Email Belli był cudowny. To z jaką swobodą rozmawiają jest prześliczne, naprawdę. Podoba mi się to i cieszę się, iż Bells w końcu nie jest sama. Heh, nowa mamusia powoli będzie się szykowała, a mały pewnie przyjmie ją z otwartymi ramionami! ;) Trudno się dziwić... Po takiej wywłoce jaką jest Viv to zaakceptowałabym wszystkich tylko nie kogoś jej pokroju.
    3) Zrobiłaś mi wielką niespodziankę (pewnie wszystkim, ale pozwól, że podkreślę swoją osobę :P). Och, jak słodko! Zadzwoniła do niego! Na reszcie będą mogli się usłyszeć! ;)
    4) Mam nadzieję, że rozmowa będzie świetna i czekam na nią z niecierpliwością. Poproszę o bardzo szybkie dodanie nowej notki (dołączam się do reszty :)). Och, mam nadzieję, że szybko się rozwiodą, będą szczęśliwi i wgl ;) Taka happy family! ;)
    Dobra, kończę ;)
    Pozdrawiam, gratuluję świetnego rozdziału i bloga, czekam na nn z niecierpliwością i życzę dalszych sukcesów ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie! Nie! Nie! Nie! i jeszcze 1569 razy Nie! Dlaczego skończyłaś w tak zajebiaszczym momencie! :((
    Wampirku jak mogłaś?! Akurak jak ona do niego zadzwoniła! :( I teraz nienapiszę sprawdzianu z WOS'u, bo będę myślała nad tą rozmową i będe zniecierpliwiona nn :( Mam nadzieję, że Lady A. wstawi go jutro bo osiwieję i umrę ze zniecierpliwienia! a ja jestem cierpliwa, ale nie jak chodzi o WASZE blogi!!
    Dlaczego wy mi to robicie, no?! :(
    Dobra... muszę się jakoś ogarnąć... Wdech, wydech! Już..
    Co do rozdziału, to co ja mogę powiedzieć? Oczywiście jest ZAJEBISTY i lepszy być nie mógł :D
    Ja wiedziałam, ze ten Damien to jakiś popapraniec. Wspominałam, że nie zdziwiłabym się, gdyby był męską dziwką, ale pedofil to prawie to samo xd I tak jest chujem i tak xd
    Jestem ciekawa co ma wspólnego z Alice.. wiem, że coś złego! Ooo! Napiszcie, że po całej akcji, jak Bells już się dowie, do jego domu lub ich wpada policjantka Nathalie i go aresztuje, obiecując piekło w więzieniu :D Ooo tak :D To mi się podobuje xd ale to nie mój blog i nie moje pomysły :D
    Między Edziem, a Bellą jest coraz goręcej :D
    oże, Boże, Boże! Tak, kurwa, tak. Weź mnie na tym cholernym biurku ile chcesz i błagam pieprz mnie do umarłego - ten tekst mnie rozjebał :D A ciekawe, czy między nimi będzie taka sytuacja... Nie! No kurwa już miałam ją przed oczami! OMG! Zawsze wiedziałam, że jestem pojebana :D
    Jestem ciekawa ich rozmowy telefonicznej :D Ołł Jeeeaaa! :D To będzie ciekawe :D No ja to wiem :D
    Wiecie, że jestem uzależniona od tego bloga?? Nawet na telefonie mam zapisanego go w menu :D I jak byłam w sklepie to wchodziłam i czytałam nowy rozdział :D A, że prawie wpadłam na ścianę, to już inna bajka :D
    TAK TAK TAK TAK!!! Dawać tu nn :d I wiem, że nie tylko ja tego chcem :D
    Ja to sie zastanawiam, czemu tylko u was takie długie komcie wale :D Aaa! Wiem! Bo jesteście najzajebistsze (jest takie słowo!!) i was KOCHAM!!
    No to jeszcze raz błagam, tyle, że już na kolanach! Dodawajcie szybko nn! :D
    Kocham i pozdrawiam gorąco ;**
    Zwariowana Natalia :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O żesz ty! To mój najdłuższy rozdział w histori mojego komentowania ! :D
      Dawać to w ramkę ! :D Przepraszam za małe błędy, których wcześniej nie zauważyłam xd
      Będę się starała pisać krótsze rozdziały :D

      Usuń
    2. Nie staraj się pisać krótszych! Takie komentarze są najzajebistsze! A rozdziałek już dzisiaj :D
      Całuję Moje Kochane Kutasiatka!
      I zapewniam - my też Cię kochamy!!!
      Misia

      Usuń
  12. Rozdział jest świetny! Prześwietny! tekst"-Zgadnij kto to... - "BOMBA:)Może wreszcie będzie spotkanie na małe co nieco????? Nic dodać nic ująć w rozdziale:) :D Pozdrawiam gorąco:**Niech wena będzie z TOBĄ!

    OdpowiedzUsuń
  13. Rozdział cudowny ! ♥ Najzajebistszy tekst "Zgadnij kto to..." ^^
    Czekam na nn :*

    OdpowiedzUsuń
  14. "Boże, Boże, Boże! Tak, kurwa, tak. Weź mnie na tym cholernym biurku ile chcesz i błagam pieprz mnie do umarłego" - ten tekst mnie rozwalił albo to "Zgadnij kto to..." świetne
    rozdział świetny nie mogę doczekać się nn
    ale wiesz nie powinnaś kończyć w tym momencie trza było napisać tę rozmowę a nie wszystko zwalać na Misię!
    po 1 Miśka miałaby mniej roboty
    po 2 my (czytelniczki) nie musiałybyśmy czekać ^^
    pozdrawiam Liv

    OdpowiedzUsuń
  15. Jebać gnojka! Takie świństwo odpierdalać! A Issie ma swoją teorię! Damien to koleś, który luuubi nosić damskie ciuchy, a od ich oglądania na sobie podnieca się. No co? Ta rzecz jako pierwsza przyszła mi na myśl! On w 100% nadaje się do kastracji! Prawda girls? ^^ Lecem czytać kolejny rozdział ;***

    OdpowiedzUsuń
  16. Hej, hej, hej!
    Czy ja muszę dużo mówić? Nic dodać nic ująć, rozdział wyjebany w kosmos i choć moze nie jestem elokwentna jak Bella to mój wulgaryzm krótko opisuje rozdział. Heh, mam nadzieję, że zrozumiałaś Vampirku coś z mojej plątaniny.

    JEBANY PEDOFIL!!! "Do starego przyjaciela", jasne, a od keidy kurwa stary przyjaciel nosi różowe staniczki w wisienki, co? Kutas. Na miejscu Belli od razu bym mu przypierdoliła w mordę, albo zadzwoniła, zeby Edek mu wpierdolił. Przecież to jest karalne i Bella jako prawniczka powinna o tym wiedzieć. W ogółe co on sobie myślał trzymając takie rzeczy w szufladzie, że Bella nigdy w życiu nie będzie do nie zagladać, a jak już to wmówi jej, że ta bielizna jest dla nie? O nie nie kochany, tak to się nie będziemy bawić Jeszcze cie Belle dorwie w swoje szpony i nie będzie tak wesoło.
    Hahah, rozwaliły mnie reakcje Belli. No w sumie. kisiel w gaciach na widok Edwarda, no czemu nie haha. A najlepszy był tekst : Tak, kurwa, tak. Weź mnie na tym cholernym biurku ile chcesz i błagam pieprz mnie do umarłego. " Hahahah Szkoda, że mu tego nie napisdała, haha
    Uuuu zadzwoniła do niego, nawet nie wiesz jak się cieszę. Aaaaaaaaaaaaaa, lecę do następnej notki, zeby się dowiedzieć o czym gadali
    pa :/
    belle

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy

Mrs. Punk